Administrator
Jedyne miejsce na Nagich Skałach, gdzie można się napić wody. Nie są to jakieś wielkie luksusy, ponieważ jest tu trochę brudno i czasami przypłynie jakiś śmieć z miasta. Nowym trudno się przyzwyczaić, tym wygnańcom, którzy mieszkają tam od dawna to nie przeszkadza. Wodopój znajduje się w głębi Nagich Skał, niedaleko jaskiń i Skały Przywódczyni.
Offline
Katrina przyszła tu napić się wody.
Była bardzo zła.
Od wielu dni tutaj siedzi i nic nie robi.
Kiedy w końcu zostaną przydzielone zadania?
Przecież mieszkańcy w Psiej Ziemi mają się dobrze.
Tak nie może być.
Cira musiała niedługo coś przydzielić, określone polecenia.
Nie mogła się już doczekać.
Offline
Administrator
*Haruu powoli wędrowała w stronę wodopoju.
Od mieszkańców miasta słyszała, że tutaj mieszka przywódczyni wygnańców.
Pysznie.
Słyszała, że w Stadzie Psiej Ziemi jest podobno suka ze skrzydłami.
Już wyobrażała sobie, jak słodko byłoby ją zabić.
W oddali Haruu zobaczyła wodopój.
Powoli się do niego zbliżyła i wtedy dostrzegła Katrinę.
Nie wyglądała na zbytnio zadowoloną.
Haruu trochę się bała.
Nie chciała zostać zaatakowana już przy pierwszej próbie nawiązania kontaktu.
Po krótkim zastanowieniu podeszła, by się napić.
Warknęła w myślach.
Szkoda, że wyglądała tak cukierkowo.
Ta mogłaby pomylić ją z wrogiem, a tego by nie chciała.*
Offline
Warknęła, poczuła czyjąś obecność.
Rozejrzała się dosyć dobrze i dostrzegła kogoś.
Ta postać wyglądała dość dziwnie.
Różowa, ma skrzydła, wyglądała dość przyjaźnie.
Chciała ją zaatakować.
Nie podobało się jej, że przybyła tutaj.
Wylądowała w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie.
Wyszczerzyła zęby, miała wzrok szaleńca.
W końcu coś będzie się dziać.
Offline
Administrator
*Haruu dostrzegła to.
Odskoczyła natychmiast od wody, nad którą przed chwilą przysiadła.*
- Ej! Nie musisz mnie atakować! Jestem po waszej stronie i mam powody, żeby tu być!
*Usiadła i starała się uspokoić zszargane nerwy.
Po pierwsze chciała wyjaśnić tajemnicę swojego wyglądu.
Zawsze robiła to najpierw.*
- Wiem, że wyglądam jak wyglądam, ale to nie moja wina, że mój ojciec był jakimś cholernym pieseczkiem ze skrzydłami, nie wybierałam sobie rodziny.
*Odetchnęła z ulgą.*
[b]- Chciałabym do was dołączyć. Jak już mówiłam, mam swoje powody.*
*Poprzez swoją mimikę i zachowanie, Haruu nie wyglądała już tak przyjaźnie jak wcześniej.*
Offline
Nadal zła podchodziła do przybyłej.
Nie wiedziała co o niej sądzić.
Katrina nie chciała odpuszczać.
To było jej zasadą.
Podeszła wystarczająco blisko.
Spojrzała w jej oczy.
Trochę się zastanowiła.
W końcu przemówiła.
- Chodź za mną, zaprowadzę Cię do przywódczyni.
Offline
Administrator
*Haruu nie wiedziała za bardzo co powiedzieć.
Ruszyła po prostu za nową znajomą
przytłoczona swoimi myślami.
Czy przywódczyni ją przyjmie?
Jaka będzie jej reakcja?
Jak jej się będzie tu wieść?
Poza tym spodobała jej się ta suka.
Może... może kiedyś porozmawiają?*
Offline