Administrator
Jaskini jest naprawdę dużo, jedne są większe, drugie mniejsze. W wielu z nich znajdują się poranione psy z Psiej Ziemi, które "tajemniczo zaginęły". Co ważniejszych pilnuje spora zgraja wygnańców, resztę zaś zostawia się w spokoju, czekając na ich głodową śmierć, ale nierzadko ktoś tam po prostu się wykrwawia. Wygnańcy śpią sobie w której jaskini popadnie. Nigdy nie było tu podziałów. Często jest tak, że jakiś ważniejszy wojownik potrafi odpoczywać w tym samym miejscu, co zwykły, niewiele warty wygnaniec. Jaskinie, o dziwo, są schludne i stado Ciry dba tam o porządek. Co wygodniejsi, przynoszą sobie z Psiej Ziemi trochę liści lub mchu, z powodu jednak wszędzie panującej atmosfery zazdrości, takie fanty szybko znikają. Gdzieś w głębi tego nieprzyjemnego miejsca znajduje się obszar z zapasami żywieniowymi wygnańców.
Offline
Administrator
*Haruu podeszła i zaczęła się rozglądać.
Nie wiedziała, co za bardzo powiedzieć o tym miejscu.
Nie zamierzała jednak narzekać.
Dla tego, kto wychował się w śmietnikach w mieście, takie jaskinie nie będą tragedią.*
Offline
Katrina również przez chwilę się rozejrzała.
Nie lubiła tutaj przebywać, czy też spać.
Zazwyczaj wychodziła na zewnątrz.
Jednak to są miejsca wygnańców.
Luksusów nie można się spodziewać.
Ale to się niedługo zmieni.
- Jak możesz zauważyć, tutaj odpoczywamy. Możesz spać gdzie Ci się podoba.
Na dodatek, jeśli się dobrze rozejrzysz, to są tu też niektóre chochliki z Psiej Ziemi, którzy są pilnowani przez innych wygnańców.
Zazwyczaj ofiary umierają na śmierć głodową albo się wykrwawiają.
Offline
Administrator
*Haruu skinęła głową na znak, że rozumie.
Szukała między schwytanymi psami z Psiej Ziemi psów ze skrzydłami.
Chciała o to zapytać LKatriny, ale pomyślała, że zrobi to później.*
- To idziemy gdzieś dalej?
Offline
Administrator
*Haruu pobiegła za nią.
Trochę nie nadążała, ale się tym nie przejmowała.*
Offline